Polski rynek zalewany jest ukraińskimi słodyczami, a Bruksela właśnie otworzyła szerzej drzwi dla bezcłowego importu cukru z Ukrainy. Decyzje te, podejmowane ponad głowami rolników, prowadzą do spadku cen, protestów i realnego zagrożenia dla polskich gospodarstw. Rząd zapowiada „monitorowanie sytuacji”, ale konkretnych działań brakuje.
Skrót artykułu
- Ogromny wzrost importu: Eksport słodyczy z Ukrainy do Polski gwałtownie rośnie, a od początku roku jego wartość zwiększyła się o prawie 30 proc.
- Decyzja UE: Przyczyną jest wcześniejsze zniesienie przez Unię Europejską ceł na ukraińskie produkty, co otworzyło unijny rynek dla setek tysięcy ton towarów.
- Jeszcze więcej cukru: Bruksela właśnie czterokrotnie zwiększyła bezcłowy limit na import cukru z Ukrainy, mimo że Polska ma ogromne nadwyżki produkcyjne.
- Protesty rolników: Polscy rolnicy protestują, oskarżając Brukselę o „dumping” i niszczenie europejskiego rolnictwa. Ceny cukru i skupu buraków spadają.
Setki tysięcy ton słodyczy zza wschodniej granicy
Ukraiński przemysł cukierniczy przeżywa boom eksportowy, a Polska stała się jednym z jego głównych rynków zbytu. Jak informuje „Portal Spożywczy”, od stycznia do września 2025 roku ukraińskie firmy wysłały za granicę 214 tys. ton słodyczy. To wzrost o prawie 30 proc. pod względem wartości w porównaniu do ubiegłego roku.
Ekonomiści nie mają wątpliwości – gwałtowne ożywienie było możliwe dzięki wcześniejszemu zniesieniu przez Unię Europejską ceł eksportowych na produkty spożywcze z Ukrainy. Po tej decyzji eksport wzrósł z ok. 20 tys. ton do ponad 100 tys. ton rocznie.
Bruksela dokręca śrubę: Jeszcze więcej cukru z Ukrainy
Równolegle z napływem gotowych słodyczy, rośnie presja na europejski rynek surowca. 29 października weszła w życie aktualizacja umowy handlowej UE-Ukraina, która drastycznie zwiększa bezcłowy limit eksportu cukru. Nowy kontyngent wynosi 100 tys. ton rocznie – to niemal czterokrotnie więcej niż wcześniej. Dodatkowo, Ukraina otrzymała jednorazowy limit 46,6 tys. ton jeszcze w tym roku.
Bruksela tłumaczy swoją decyzję rzekomym ryzykiem globalnych niedoborów. Dane rynkowe pokazują jednak coś zupełnie innego. Polska jest jednym z europejskich liderów w produkcji cukru. W sezonie 2024/25 krajowa produkcja wyniosła 2,58 mln ton przy konsumpcji na poziomie 1,8 mln ton, co oznacza nadwyżkę eksportową rzędu 800 tys. ton.
Polscy rolnicy protestują. Rząd „monitoruje”
Wprowadzenie na rynek z nadwyżką dodatkowych, tanich dostaw z Ukrainy musiało doprowadzić do spadku cen. To z kolei przekłada się na niższe stawki w skupach buraków cukrowych. Rolnicy w Polsce i kilku innych krajach UE rozpoczęli protesty, oskarżając Brukselę o „dumping kosztem europejskiego rolnictwa”.
W odpowiedzi na kryzys, polskie Ministerstwo Rolnictwa zapowiada monitorowanie sytuacji, ale jak dotąd nie przedstawiło konkretnych działań stabilizacyjnych, które mogłyby ochronić polskich producentów przed skutkami decyzji podjętych w Brukseli.
