Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnie uniewinnił Władysława Frasyniuka, który został oskarżony o znieważenie polskich żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią. Sąd uznał, że nazwanie ich „watahą psów” i „śmieciami” mieści się w granicach dopuszczalnej krytyki. Wyrok jest ostateczny i budzi ogromne kontrowersje.
Skrót artykułu
- Skandaliczny wyrok: Sąd prawomocnie uniewinnił Władysława Frasyniuka od zarzutu znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego.
- Haniebne słowa: Frasyniuk na antenie TVN24 nazwał żołnierzy chroniących granicę „watahą psów” i „śmieciami„, które „plują na polskie wartości”.
- Uzasadnienie sądu: Sąd uznał, że wypowiedź, choć ocenna i emocjonalna, mieściła się w granicach dopuszczalnej swobody wypowiedzi w debacie publicznej.
- Brak skruchy: Frasyniuk nigdy nie wycofał się ze swoich słów i publicznie deklarował, że użyłby ich ponownie.
Haniebne słowa na antenie TVN24
Sprawa ma swój początek w sierpniu 2021 roku, w szczytowym momencie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Władysław Frasyniuk, komentując sytuację w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24, w skandaliczny sposób zaatakował polskich żołnierzy.
– Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na polskich misjach. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi. Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie – plują na wartości, o które walczyli ich rodzice albo dziadkowie – mówił Frasyniuk.
Prokuratura postawiła mu zarzut użycia sformułowań „znieważających i poniżających w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”.
Długa batalia sądowa i brak skruchy
Proces w tej sprawie toczył się przez kilka lat. Początkowo, w 2022 roku, sąd warunkowo umorzył postępowanie. Po odwołaniach obu stron sprawa wróciła jednak na wokandę. W marcu 2025 roku Sąd Rejonowy we Wrocławiu uznał Frasyniuka za winnego i skazał go na 15 tys. zł grzywny. Sędzia Piotr Górecki podkreślił wówczas, że choć oskarżony miał prawo do krytyki, to użycie słów „wataha psów” i „śmiecie” przekroczyło dopuszczalne granice i naruszyło godność żołnierzy.
Frasyniuk nie okazał jednak żadnej skruchy. Zapowiedział apelację i zadeklarował, że nie wycofuje się ze swoich słów. Po ogłoszeniu wyroku skazującego, zapytany przez dziennikarzy, czy użyłby ich ponownie, odpowiedział wprost: „Tak”.
Ostateczny wyrok: Sąd staje po stronie Frasyniuka
W czwartek Sąd Okręgowy we Wrocławiu, rozpatrując apelację, całkowicie zmienił wcześniejsze rozstrzygnięcie i prawomocnie uniewinnił Władysława Frasyniuka. W uzasadnieniu stwierdzono, że jego wypowiedź, mimo że emocjonalna i wysoce ocenna, mieściła się w granicach dopuszczalnej swobody wypowiedzi w debacie publicznej. Wyrok jest ostateczny i zamyka sprawę.
