Skandaliczny wyrok ws. Marywilskiej. Pomocnicy sabotażystów dostali niskie kary

Trzej obywatele Ukrainy, powiązani ze sprawą podpalenia hali handlowej przy Marywilskiej 44, usłyszeli wyroki, które wywołały falę oburzenia. Mimo że pomagali w ucieczce głównemu organizatorowi serii podpaleń, zostali skazani na zaskakująco niskie kary więzienia. W tle sprawy pojawiają się powiązania z Rosją i pytania o skuteczność polskiego państwa.


Skrót artykułu

  • Symboliczne kary: Trzej obywatele Ukrainy zostali skazani na kary od 1,4 roku do 5,5 roku więzienia za pomoc w ucieczce jednemu z głównych organizatorów podpalenia.
  • Łagodne zarzuty: Prokuratura oskarżyła ich jedynie o utrudnianie śledztwa, a nie o udział w sabotażu, mimo że ich działania bezpośrednio pomogły kluczowemu podejrzanemu uniknąć aresztowania.
  • Główni sprawcy na wolności: Organizatorzy serii podpaleń w Polsce i na Litwie, w tym mężczyzna, któremu skazani pomogli, pozostają na wolności, a jeden z nich przebywa w Rosji.
  • Kontrowersyjne pochodzenie: Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, zarówno skazani, jak i poszukiwani organizatorzy pochodzą z Chersonia, miasta oddanego Rosjanom bez walki.

Niskie wyroki i prawne wybiegi

Pavlo T. usłyszał wyrok 5,5 roku więzienia, Serhii R. – 2,5 roku, a Vladyslav Y. – zaledwie rok i cztery miesiące. Wszyscy dobrowolnie poddali się karze, co pozwoliło na szybkie zakończenie procesu. Prokuratura Krajowa podkreśliła, że żaden z oskarżonych nie został skazany za dokonanie, współdziałanie ani pomocnictwo przy akcie sabotażu, dywersji lub czynu terrorystycznego.

Ich rola polegała na utrudnianiu śledztwa poprzez pomoc w ucieczce Serhijowi Chalyiowi, jednemu z dwóch organizatorów podpaleń. Gdy płonęła hala przy Marywilskiej, Chalyi dzięki ich pomocy zdołał opuścić Polskę. Serhii R. zorganizował mu hotel i bilet lotniczy, a Pavlo T. wywiózł go samochodem do Austrii. Za tę pomoc otrzymali zaledwie 800 zł i 200 dolarów. Prokuratura uznała, że nie mieli wiedzy o przygotowywanych aktach sabotażu.

Kim są skazani? Powiązania z Rosją?

Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że skazani prowadzili w Polsce dostatnie życie – 40-letni Pavlo T. jako taksówkarz deklarował zarobki w wysokości 15 tys. zł miesięcznie. Najważniejsza informacja dotyczy jednak ich pochodzenia.

Jak podaje „Rz”, zarówno skazani, jak i pozostający na wolności organizatorzy – Serhii Chalyi i Oleksandr V. – pochodzą z Chersonia. To jedyne miasto obwodowe Ukrainy, które w pierwszych dniach wojny zostało oddane Rosjanom bez walki. Ten fakt rzuca nowe światło na możliwe motywacje i powiązania całej grupy.

Główni organizatorzy wciąż na wolności

Wyrok jest tym bardziej bulwersujący, że mózgi całej operacji pozostają bezkarne. Serhii Chalyi jest poszukiwany czerwoną notą Interpolu, a drugi z organizatorów, 50-letni Oleksandr V., przebywa w Rosji. Grupa, w której działali, jest odpowiedzialna za serię aktów sabotażu w 2024 roku, w tym podpalenie sklepu OBI w Warszawie, IKEI w Wilnie oraz hali Marywilska 44. Przygotowywali również podpalenie sklepu IKEA w Rydze.

Jakubiak bezlitosny dla Tuska: „Ludzie widzą, że popełnili wielki błąd. To dla niego tragedia”

Donald Tusk fot. facebook.com/donaldtusk

Francuzi tracą cierpliwość do Tuska. „Widmo powrotu PiS nigdy nie było tak wyraźne”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *