Prezydencki projekt ustawy, mający na celu skuteczniejsze ściganie kłamstwa wołyńskiego, wywołał histeryczną reakcję ukraińskich historyków. W odpowiedzi na polską próbę obrony prawdy historycznej, padły skandaliczne oskarżenia, groźby „lustrzanych działań”, a nawet wezwania do prawnego zakazania „idiotyzmu jako dominującej ideologii w Polsce”.
Skrót artykułu
- Prezydent Karol Nawrocki złożył w Sejmie projekt ustawy, który ma ułatwić ściganie osób negujących ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA.
- W odpowiedzi ukraińscy historycy opublikowali list, w którym grożą „działaniami lustrzanymi”, czyli próbą kryminalizacji mówienia o zbrodniach AK.
- Były pracownik ukraińskiego IPN Ołeksandr Zinczenko nazwał projekt „bredniami Nawrockiego” i stwierdził, że „prawnie zakazałby propagandy idiotyzmu” w Polsce.
- Były szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz zasugerował, że to niechęć Polski do „oddania terenów” była przyczyną konfliktu.
Projekt w obronie prawdy o ludobójstwie
Zgodnie z zapowiedziami, do Sejmu trafił prezydencki projekt nowelizacji ustawy o IPN i Kodeksu karnego. Jego głównym celem jest doprecyzowanie przepisów dotyczących zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA i formacje kolaborujące z III Rzeszą. Zmiany mają przyczynić się do skuteczniejszego prowadzenia postępowań karnych „przeciwko osobom zaprzeczającym sprawstwu zbrodni ludobójstwa”.
Groźby „działań lustrzanych”
Projekt wywołał natychmiastową i ostrą reakcję w Kijowie. Grupa ukraińskich historyków wystosowała list, w którym skrytykowała działania polskiego prezydenta i zapowiedziała próbę uderzenia w polską historię poprzez „działania lustrzane”. Na list zareagowali polscy politycy.
– Ukraińcy kłamią, żeby ukryć niewygodne fakty. Ich bohaterowie to po prostu ludobójcy. Musimy prawdą zwalczać kłamstwa – mówił wprost Krystian Kamiński z Konfederacji.
Skandaliczne słowa i próba odwrócenia ról
W odpowiedzi na polskie głosy oburzenia, ukraińscy historycy zaatakowali z jeszcze większą siłą. Były pracownik ukraińskiego IPN Ołeksandr Zinczenko nazwał polską reakcję „histeryczną”, a projekt prezydenta „bredniami Nawrockiego”.
„Nie ograniczałbym się jednak do kryminalizacji negowania zbrodni AK i Batalionów Chłopskich na ukraińskiej ludności cywilnej podczas II wojny światowej. Prawnie zakazałbym propagandy idiotyzmu jako dominującej ideologii dzisiejszej Polski” – napisał w mediach społecznościowych.
W podobnym tonie wypowiedział się Wołodymyr Wiatrowycz, były szef ukraińskiego IPN. Opublikował on fragment historycznego raportu, który miał sugerować, że to postawa Polski była problemem. Z dokumentu wynikało, że OUN byłoby gotowe do współpracy z Polakami, „gdyby Polska chciała oddać te ziemie, co musi uczynić”.