Po latach oczekiwania i politycznych sporów, sprawa ujawnienia aneksu do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych nabiera tempa. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Sławomir Cenckiewicz, poinformował, że proces przygotowania dokumentu do publikacji został oficjalnie uruchomiony. Ostateczna decyzja będzie należeć do prezydenta Karola Nawrockiego.
Skrót artykułu
- Szef BBN Sławomir Cenckiewicz potwierdził, że w BBN ruszyły prace nad przygotowaniem do ujawnienia aneksu do raportu WSI.
- Wykonawczo za proces odpowiada zastępca szefa BBN, gen. bryg. Andrzej Kowalski, a publikacja może nastąpić w ciągu pół roku.
- Cenckiewicz argumentuje, że informacje straciły na wrażliwości, a ujawnienie aneksu zakończy mit „Świętego Grala”, jaki narósł wokół dokumentu.
- Ostateczną decyzję prezydent Karol Nawrocki podejmie po otrzymaniu opinii prawnych, m.in. dotyczących anonimizacji danych.
„Proces jest uruchomiony”
W poniedziałkowej rozmowie w Radiu Zet szef BBN Sławomir Cenckiewicz potwierdził, że prezydent Karol Nawrocki dał zielone światło do rozpoczęcia prac nad odtajnieniem kluczowego dokumentu.
– Było to komunikowane wielokrotnie publicznie i prezydent jest za tym, żebyśmy przygotowali ten dokument, uwzględniając wyrok Trybunału Konstytucyjnego (…) i ten proces został rozpoczęty – mówił Cenckiewicz. Dodał, że choć decyzja należy do głowy państwa, to wykonawczo w BBN pracuje nad tym jego zastępca, gen. bryg. Andrzej Kowalski.
Szef BBN ma nadzieję, że dokument zostanie ujawniony w ciągu najbliższego półrocza. Obecnie trwają prace analityczne i przygotowywane są opinie prawne, które mają pomóc w implementacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. – Czekamy jeszcze na różne opinie prawnicze, dotyczące tego, w jakiej skali powinniśmy anonimizować ten dokument – wyjaśnił.
Zakończyć mit „Świętego Grala”
Sławomir Cenckiewicz wskazał dwa główne powody, dla których aneks powinien zostać upubliczniony. Pierwszy to upływ czasu, który sprawił, że zawarte w nim informacje „nie mają charakteru wrażliwego”. Drugi powód ma wymiar symboliczny i ma na celu zakończenie wieloletnich spekulacji.
– Drugim powodem jest to, że polska prawica uczyniła Świętego Grala, z tego aneksu. Trzeba to w końcu zakończyć. Nie robić wokół tego jakiejś wielkiej pompy, nie dyskutować o tym w takich kategoriach, że jak aneks ujrzy światło dzienne, to my zrozumiemy wszystkie procesy transformacyjne Polski po roku 1989 – stwierdził szef BBN.
Historyczne tło i wieloletni spór
Wojskowe Służby Informacyjne, rozwiązane w 2006 roku, były oskarżane o liczne patologie, w tym brak weryfikacji agentury z czasów PRL, tolerowanie rosyjskiego szpiegostwa czy udział w aferach gospodarczych. W 2007 roku prezydent Lech Kaczyński upublicznił raport z weryfikacji WSI autorstwa komisji Antoniego Macierewicza.
Jednak aneks do raportu pozostał tajny. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku, który zakwestionował brak możliwości odwołania się osób wymienionych w raporcie, prezydent Lech Kaczyński wstrzymał publikację. Argumentował, że „zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami”. Jego stanowisko podtrzymywali kolejni prezydenci – Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Obecna decyzja o uruchomieniu procesu jest zatem historycznym przełomem.