Zarząd państwowej spółki PGE GiEK, pod nadzorem rządu Donalda Tuska, podjął decyzję o przyspieszonej likwidacji Elektrowni Dolna Odra. Bloki energetyczne mają być wygaszane już od 2026 roku, a nie jak planowano wcześniej – w 2029. Decyzja oznacza utratę pracy dla co najmniej 800 osób i firm kooperujących, a dla całego Pomorza Zachodniego – groźbę utraty bezpieczeństwa energetycznego. Związkowcy alarmują, że ich roczne protesty i apele zostały zignorowane.
Skrót artykułu
- Przyspieszona likwidacja: Zarząd PGE GiEK przegłosował wniosek o wygaszenie Elektrowni Dolna Odra już od 2026 roku, trzy lata wcześniej niż planowano.
- Dramat pracowników: Pracę straci co najmniej 800 osób zatrudnionych w elektrowni oraz setki pracowników firm współpracujących.
- Zagrożenie dla regionu: Zamknięcie elektrowni zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Pomorza Zachodniego i pozbawi ciepła mieszkańców Gryfina, w tym szkoły, szpital i przedszkola.
- Rząd ignoruje protesty: Związkowcy od roku bezskutecznie apelowali do ministerstw o interwencję, a ich propozycje ratowania zakładu były systematycznie „torpedowane”.
Cios w serce Pomorza Zachodniego
Decyzja o przyspieszeniu likwidacji strategicznego zakładu energetycznego wywołała szok i oburzenie. Jak informuje dziennikarz „Gazety Polskiej” Tomasz Duklanowski, konsekwencje będą katastrofalne dla całego regionu.
„To oznacza dla Pomorza Zachodniego: zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego, utratę setek miejsc pracy, ubytek wpływów podatkowych, marginalizację regionu” – napisał w mediach społecznościowych.
Elektrownia Dolna Odra to nie tylko miejsca pracy. To kluczowy element infrastruktury, który zaopatruje w prąd i ciepło mieszkańców gminy Gryfino. Sieć ciepłownicza obejmuje szkoły, przedszkola, szpital, budynki mieszkalne oraz lokalny aqua-park. Ich przyszłość, w obliczu wygaszenia elektrowni, staje pod wielkim znakiem zapytania.
Apele związkowców trafiają w próżnię
Związkowcy z „Solidarności” od ponad roku bili na alarm, organizowali protesty i apelowali do rządu o ratunek dla elektrowni. Wskazywali na alternatywne możliwości modernizacji zakładu i wpisania go w proces „sprawiedliwej transformacji”. Wszystko na próżno.
„Działania likwidacyjne i obliczone na zniszczenie tej elektrowni trwają, a właściwie postępują sukcesywnie” – mówiła w rozmowie z TV Republika Anna Grudzińska, przewodnicząca związków zawodowych.
Opisała ona, jak propozycje strony społecznej były systematycznie ignorowane i odrzucane przez zarząd spółki i przedstawicieli rządu. „Nie przyjmuje się absolutnie niczego, a wszystko co podniesie strona społeczna jest torpedowane, jest analiza do analizy, pytanie do pytań, tak, żeby finalnie każdy pomysł po prostu utrącić” – relacjonowała Grudzińska.
Związkowcy zapowiedzieli kolejne spotkanie, na którym ustalą dalsze kroki w obronie zakładu.