Do bezprecedensowego ataku na głowę państwa polskiego doszło na antenie Polsat News. Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko porównał prezydenta Karola Nawrockiego do „pachana”, czyli przywódcy kryminalnego w rosyjskim więzieniu. Mimo interwencji prowadzącej, nie wycofał się ze swoich słów, a polskie obawy dotyczące banderowskich flag nazwał narracją „faszystów z Konfederacji” i Federacji Rosyjskiej.
Skrót artykułu
- Atak na prezydenta: Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko na antenie Polsat News stwierdził, że prezydent Karol Nawrocki ma „zachowania pachana”.
- Interwencja prowadzącej: Agnieszka Gozdyra określiła te słowa jako „przekroczenie granicy” i obrazę głowy państwa, jednak dziennikarz nie przeprosił.
- Oskarżenia o „ukrainofobię”: Mazurenko stwierdził, że w Polsce narasta „ukrainofobia”, za co winę ponoszą polskie władze od 2015 roku.
- Banderowskie flagi to „rosyjska narracja”: Obawy związane z pojawieniem się banderowskich symboli na Stadionie Narodowym nazwał narracją narzucaną przez Rosję i „faszystów z Konfederacji”.
„Pachan” i przekroczenie granicy
W programie „Debata Gozdyry” doszło do ostrego spięcia, gdy ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w skandaliczny sposób odniósł się do prezydenta Polski.
– Retoryka i zachowania pana Nawrockiego to nie są zachowania prezydenckie, tylko zachowania pachana. Tak określa się w rosyjskich więzieniach przywódcę kryminalnego – powiedział Mazurenko.
Na te słowa natychmiast zareagowała prowadząca program, Agnieszka Gozdyra, która stanowczo upomniała swojego gościa.
– To jest obraźliwe dla głowy państwa polskiego i wydaje mi się, że powinien pan się zastanowić, czy takie określenie jest na miejscu. (…) To jest przekroczenie granicy – mówiła dziennikarka.
Mazurenko nie zamierzał jednak wycofywać się ze swojej wypowiedzi. – Nie uważam, że to przekroczenie granicy – odparł, dodając, że porównuje zachowania konkretnej osoby, które jego zdaniem „uderzają w bezbronnych ukraińskich imigrantów”.
Rosyjska narracja i „faszyści z Konfederacji”
Dyskusja dotyczyła również niedawnych zamieszek na Stadionie Narodowym podczas koncertu, gdzie pojawiły się banderowskie flagi. Reakcja ukraińskiego dziennikarza na to pytanie była równie szokująca, jak jego wcześniejsza wypowiedź.
– Przychodzi pani łatwo narracja, którą narzucają: Federacja Rosyjska oraz narastający w Polsce 'faszyści z Konfederacji’, którzy ten temat podgrzewają – stwierdził Mazurenko.
W dalszej części oskarżył Polskę o narastającą „ukrainofobię”, której miał być osobiście świadkiem. W jego ocenie, zła atmosfera wokół Ukraińców to wynik sporu historycznego, który „w 2015 roku wszczęły polskie władze i które teraz wykorzystuje w wojnie informacyjnej Federacja Rosyjska”.
Mimo kilkukrotnych apeli ze strony prowadzącej i dania mu możliwości wycofania się z obraźliwych słów pod adresem prezydenta RP, Witalij Mazurenko nie zdecydował się na przeprosiny.
Komentarz autora
Występ Witalija Mazurenki w Polsat News to nie był przypadek czy niefortunny dobór słów. To była świadoma i bezczelna prowokacja, która obnaża głębszy problem. Mamy do czynienia z sytuacją, w której gość w polskiej telewizji nie tylko wulgarnie obraża demokratycznie wybraną głowę państwa, ale także próbuje zakneblować wszelką krytykę i dyskusję na niewygodne dla Ukrainy tematy, takie jak kult Bandery.
Szczególnie niebezpieczna i perfidna jest metoda, którą posłużył się Mazurenko: każdą polską obawę, każdą próbę obrony własnej pamięci historycznej i godności, kwituje on oskarżeniem o powielanie „rosyjskiej propagandy” i sprzyjanie „faszystom”. To cyniczna taktyka, mająca na celu zamknięcie ust Polakom we własnym kraju.
Obraza Prezydenta RP to obraza majestatu Rzeczypospolitej. To test dla polskich mediów i opinii publicznej – czy pozwolimy na to, by w naszej przestrzeni publicznej bezkarnie lżono symbole naszej państwowości i fałszowano historię? W obliczu takiej arogancji reakcja może być tylko jedna: zero tolerancji dla prób upokarzania Polski i Polaków.