Nieobecność polskiego rządu na kluczowym szczycie europejskich liderów z Donaldem Trumpem to efekt celowego działania i dowód na deprecjonowanie pozycji Polski na arenie międzynarodowej – uważa poseł Marek Jakubiak. W wywiadzie dla portalu Fronda.pl ujawnia, że premier Donald Tusk był na spotkaniu niepożądany nie tylko przez gospodarza, ale także przez lidera niemieckiej opozycji, Friedricha Merza.
Skrót artykułu
- Polska nieobecna w Waszyngtonie: Poseł Jakubiak twierdzi, że absencja polskiego rządu na szczycie z Donaldem Trumpem nie była przypadkowa.
- Tusk persona non grata: Według wiedzy posła, Donalda Tuska na spotkaniu nie chcieli ani Donald Trump, ani niemiecki polityk Friedrich Merz.
- Deprecjonowanie Polski: Zdaniem Jakubiaka, to kolejny przykład osłabiania międzynarodowej pozycji Polski pod rządami obecnej koalicji.
- Niewygodna przeszłość: Poseł sugeruje, że niechęć Trumpa może wynikać z wcześniejszych ataków Tuska i Sikorskiego na byłego prezydenta USA.
Tusk niechciany w Waszyngtonie i Berlinie
Komentując brak polskiej delegacji rządowej na ważnym spotkaniu w Waszyngtonie, Marek Jakubiak wskazuje na polityczne tło tej absencji.
– Według mnie i wiedzy, którą ja posiadam, to nie dość, że Friedrich Merz nie chciał Tuska, Donald Trump nie chciał Tuska (…) – stwierdził poseł, sugerując, że polski premier stał się persona non grata dla kluczowych graczy sceny międzynarodowej.
Jakubiak przypomniał, że zarówno Donald Tusk, jak i Radosław Sikorski, mają na koncie ostre ataki na Donalda Trumpa. – Tusk – wiadomo – oczerniał Trumpa o agenturę rosyjską, o kłamstwa i tak dalej. Sikorski z kolei pogratulował Stanom wysadzenia Nord Stream 2. Jego słynne „Thank you USA” – wyliczał polityk. Mimo to, jego zdaniem, sam Trump mógłby okazać się bardziej pragmatyczny. – Ja osobiście myślę, że Trump nie do końca w takiej sytuacji egzekwowałby swoją niechęć – ocenił.
Rząd umniejsza rangę porażki
Poseł skrytykował również sposób, w jaki polski rząd próbował tłumaczyć swoją nieobecność. Przywołał wypowiedzi przedstawicieli MSZ, którzy przekonywali, że sprawy są „dograne”, a obecna na szczycie reprezentacja „wszystko za nas powie”.
– Szczerze powiem, że źle to Polacy odebrali. Ja to bardzo źle odebrałem – to jest kolejne deprecjonowanie Polski – stwierdził Jakubiak. – Raz, że Tusk przegrał prezydencję polską w Unii Europejskiej, a teraz przegrał, ewidentnie przegrał – jakby nie powiedzieć – ważną europejską sprawę dla Polski – podsumował.