Ministerstwo Finansów planuje drastyczne podwyżki akcyzy na alkohol, łamiąc wcześniejsze ustalenia z przedsiębiorcami. Zamiast obiecanych 5%, podatek ma wzrosnąć o 15% w 2026 i 10% w 2027 roku. Branża spirytusowa alarmuje: to cios w legalną gospodarkę i prezent dla szarej strefy, która już teraz kosztuje budżet państwa ponad miliard złotych rocznie.
Skrót artykułu
- Co się dzieje: Ministerstwo Finansów zapowiedziało skokowy wzrost akcyzy na alkohol – o 15% w 2026 r. i 10% w 2027 r.
- Łamanie umowy: Rząd porzuca ustaloną wcześniej „mapę drogową”, która zakładała stabilne, 5-procentowe podwyżki.
- Branża alarmuje: Gwałtowny wzrost podatku doprowadzi do spadku legalnej sprzedaży i przesunięcia konsumpcji do szarej strefy.
- Straty dla budżetu: Już w 2023 roku szara strefa pozbawiła budżet wpływów na kwotę 1,3 mld zł. Nowe podwyżki tylko pogłębią ten problem.
Rząd zrywa umowę, branża w szoku
Producenci alkoholi mocnych z niedowierzaniem przyjęli zapowiedzi Ministerstwa Finansów. Zgodnie z ustaloną wcześniej tzw. mapą drogową, podatek akcyzowy miał rosnąć w sposób przewidywalny – o 5% rocznie do 2027 roku. Nowy plan zakłada trzykrotnie wyższą podwyżkę w roku 2026.
„Branża spirytusowa z dużym niepokojem przyjęła informację na temat planowanej podwyżki” – czytamy w komunikacie Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZP PPS). „Tak gwałtowne zmiany w podatku akcyzowym są niekorzystne z punktu prowadzenia biznesu oraz przewidywalności podatkowej i stanowienia prawa, o których obecny rząd wielokrotnie mówił. Spokój i stabilność legislacyjna są podstawą prowadzenia biznesu”.
Przedsiębiorcy apelują do rządu o powrót do wcześniejszych ustaleń i podjęcie dialogu.
Legalna sprzedaż spada, szara strefa rośnie
Producenci podkreślają, że decyzja rządu jest niezrozumiała w kontekście danych rynkowych. Sprzedaż legalnych wyrobów spirytusowych w Polsce spada od lat. Jak podaje GUS, w latach 2021-2024 wolumen sprzedaży zmalał aż o 15%. Tylko w pierwszym kwartale 2025 roku spadek wyniósł ponad 5%.
Przyczyną są rosnące ceny, napędzane przez coroczne podwyżki akcyzy, inflację i wzrost kosztów produkcji. Polacy, szukając oszczędności, coraz częściej sięgają po alkohol z nielegalnego źródła.
„Im wyższy podatek akcyzowy, tym większa zachęta dla nielegalnych producentów i sprzedawców alkoholu do działania w szarej strefie” – ostrzega ZP PPS. Różnica w cenie między legalnym a nielegalnym produktem jest ogromna, gdyż sama akcyza stanowi 50-60% ceny butelki. Według analiz Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, w 2023 roku Polacy kupili w szarej strefie ok. 18 mln litrów 100% alkoholu. Budżet państwa stracił na tym 1,3 miliarda złotych.
Polska akcyza wyższa niż w Niemczech
Jeśli nowe podwyżki wejdą w życie, w latach 2022-2027 akcyza na wyroby spirytusowe wzrośnie łącznie aż o 60%. Już dziś polska stawka należy do najwyższych w Europie. Jest o około 30% wyższa niż w Niemczech, kraju o znacznie większej sile nabywczej obywateli.
Branża ostrzega, że poprzednie podwyżki nie przyniosły oczekiwanych wpływów do budżetu. Dalsze podnoszenie obciążeń tylko pogłębi ten negatywny trend, a zyski zamiast do państwowej kasy, trafią do kieszeni przestępców.
To są kompletnie durnie, tak duża akcyza uruchomi prywatny import w terenach przygranicznych i przychody do budżetu drastycznie spadną. Oni za co się wezmą to to spie…lą. Niech juz wreszcie odejdą w niebyt