Niemieckie bestialstwo bez znieczulenia. Nowy portal ujawnia wstrząsającą prawdę o zbrodniach III Rzeszy

W polskiej sieci pojawiła się nowa, niezwykle potrzebna inicjatywa – portal „Berliński Tygiel”, który bez kompleksów i politycznej poprawności zamierza pisać o Niemczech. Już pierwszy materiał to potężne uderzenie w próby wybielania historii i dowód na to, jak bardzo taka przestrzeń jest potrzebna. Mowa o bezwzględnej prawdzie dotyczącej nieludzkich praktyk niemieckich „naukowców” z czasów III Rzeszy, których ofiarami byli Polacy.

Ruszył nowy portal publicystyczny „Berliński Tygiel”, stworzony przez Olgę Doleśniak-Harczuk. Autorka stawia sobie za cel pisanie o naszym zachodnim sąsiedzie bez skrajności – ani bez histerii, ani bez podszytej kompleksami nieśmiałości. Jak sama pisze: „Jedna i druga droga jest na dłuższą metę drogą donikąd”. Ta deklaracja to zapowiedź dziennikarstwa, na które Polska czekała – merytorycznego, odważnego i stojącego twardo po stronie prawdy.

Mózgi Polaków w kolekcjach niemieckich „naukowców”

Premierowy materiał portalu to wywiad, który mrozi krew w żyłach i który powinien stać się lekturą obowiązkową dla każdego, kto sądzi, że o niemieckich zbrodniach powiedziano już wszystko. Rozmowa z dr. Michałem Palaczem z Oxford Brookes University ujawnia przerażające, nieznane dotąd fakty. Okazuje się, że niemieccy neuropatolodzy w czasie II wojny światowej z zimną krwią pozyskiwali do swoich kolekcji badawczych mózgi polskich jeńców wojennych i robotników przymusowych.

– Niemieccy neuropatolodzy pozyskali do swoich kolekcji mózgi kilkunastu polskich jeńców wojennych, w tym dwóch Polaków urodzonych w USA – ujawnia w wywiadzie dr Palacz.

To nie były przypadkowe ofiary. Historyk opisuje losy Polaków, którzy umierali w obozach jenieckich na skutek fatalnych warunków i braku opieki, a ich ciała były bezczeszczone w imię pseudonauki. – Jeden z Polaków popełnił w desperacji samobójstwo, a inny został zastrzelony podczas próby ucieczki z obozu. Polski oficer, wysłany pod koniec wojny z objawami schizofrenii do szpitala psychiatrycznego w bawarskim Kaufbeuren, został tam najprawdopodobniej zamordowany w ramach tzw. zdecentralizowanej eutanazji – dodaje badacz.

Zbrodnia zaplanowana z zimną krwią

Bestialstwo niemieckich „lekarzy” nie miało granic. Jak ujawnia dr Palacz, ich ofiarami padali także polscy robotnicy przymusowi, skazywani na śmierć przez niemieckie sądy specjalne. To, co działo się później, to scenariusz z najgorszego koszmaru, pokazujący absolutne zezwierzęcenie sprawców.

– Czterech z nich zostało skazanych na śmierć przez niemieckie sądy specjalne. Bezpośrednio po ich zgilotynowaniu w Więzieniu Stadelheim przez kata Johanna Reichharta, mózgi polskich skazańców trafiły do kolekcji profesora Willibalda Scholza z Instytutu Psychiatrii im. Cesarza Wilhelma w Monachium – podkreśla historyk.

To dowód na to, że nie były to pojedyncze akty szaleństwa, ale zaplanowany, systemowy proceder. Zbrodnicza machina III Rzeszy działała na każdym poziomie, także tym „naukowym”, traktując Polaków jak materiał do badań, pozbawiając ich nie tylko życia, ale i godności po śmierci.

„Berliński Tygiel” zaczyna od mocnego akcentu, przypominając, że nasza historia wciąż kryje niezabliźnione rany i nieopowiedziane zbrodnie. To głos niezwykle ważny, zwłaszcza dziś, gdy z Berlina płyną próby relatywizowania historii i umniejszania niemieckiej winy. Prawda, choćby najstraszniejsza, musi zostać opowiedziana. To nasz obowiązek wobec ofiar.

Wielka reforma w armii. Minister ogłasza powstanie nowego rodzaju wojsk

„Mamy dość!”. Bunt w polskim więziennictwie. Rząd Tuska złamał umowę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *