Niemiecka prasa lamentuje po zaprzysiężeniu prezydenta Nawrockiego

Najlepszym dowodem na to, że Polska wybrała właściwie, jest panika w Berlinie. Czołowy niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nie kryje obaw w związku z prezydenturą Karola Nawrockiego. Niemcy boją się, że nowy prezydent będzie twardo bronił polskiego interesu narodowego, upominał się o reparacje i zjednoczy prawicę, by odsunąć od władzy obóz Donalda Tuska. Ich strach to dla nas najlepszy komplement.

Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP wywołało w Niemczech prawdziwą konsternację. Zamiast gratulacji i nadziei na dobrą współpracę, zza Odry płynie strumień obaw i oskarżeń. Niemieccy komentatorzy doskonale zdają sobie sprawę, że czas uległości w Pałacu Prezydenckim właśnie się skończył.

„Teoria spiskowa”? Niemcy boją się prawdy o reparacjach

Dziennikarz „FAZ” w swoim komentarzu uderza w absurdalne tony, oskarżając nowego prezydenta o bycie zwolennikiem „teorii spiskowej”. Na czym ma ona polegać? Na stwierdzeniu faktu, że „Niemcy wykorzystują UE do represjonowania Polski”. To, co dla każdego trzeźwo myślącego Polaka jest oczywistą diagnozą rzeczywistości, niemiecka prasa próbuje zdyskredytować jako spisek.

„W kampanii wyborczej rozniecał antyniemieckie resentymenty i obiecywał, że będzie zabiegał o niemieckie reparacje” – żali się autor. Oczywiście, domaganie się sprawiedliwości za zbrodnie i zniszczenia II wojny światowej to w języku niemieckich mediów „rozniecanie resentymentów”. Ten strach przed odpowiedzialnością pokazuje, jak bardzo potrzebny jest w Polsce prezydent, który nie cofnie się w tej sprawie ani o krok.

Koniec z „długopisem”. Silny prezydent zatrzyma Tuska

Niemiecka gazeta słusznie przewiduje, że Polskę czeka teraz „paraliżująca koabitacja”. To, co dla Berlina jest paraliżem, dla Polski będzie hamulcem bezpieczeństwa przed szkodliwymi pomysłami rządu Donalda Tuska. Autor przyznaje, że Nawrocki będzie zupełnie innym prezydentem niż jego poprzednik.

„Podczas gdy poprzednik Andrzej Duda nie bez powodu nosił przydomek «długopis» (…), to Nawrocki jest inny. (…) nie będzie mu tak posłuszny jak Duda” – pisze Stefan Locke. To jasny sygnał – Niemcy obawiają się silnego, niezależnego prezydenta, który będzie realnym strażnikiem polskiej konstytucji i suwerenności, a nie bezwolnym wykonawcą cudzej woli.

Zjednoczona Prawica – największy koszmar Berlina

Największy strach niemieckiego komentatora budzi jednak wizja zjednoczenia polskiej prawicy. Dziennikarz z przerażeniem zauważa, że zwycięstwo Nawrockiego może stać się fundamentem pod budowę szerokiego sojuszu patriotycznego, który w 2027 roku odzyska pełnię władzy w Polsce.

„Partie te (…) dzięki zwycięstwu Nawrockiego przekonały się, że wspólnymi siłami mogą pokonać liberalny, proeuropejski obóz” – stwierdza „FAZ”.

Trafniejszego podsumowania nie można było sobie wymarzyć. Niemcy boją się zjednoczonej, silnej polskiej prawicy pod wodzą prezydenta, który twardo stawia na polski interes narodowy. Ich strach to dla nas najlepszy drogowskaz i potwierdzenie, że Polska obrała właściwy kurs. Czas odzyskać Polskę.