Komornik wchodzi na konta Bąkiewicza. Pieniądze trafią do „Babci Kasi”

Robert Bąkiewicz, były lider Marszu Niepodległości i znany działacz patriotyczny, musi mierzyć się z egzekucją komorniczą po przegranych procesach z aktywistką Katarzyną Augustynek („Babcia Kasia”) oraz wydawcą „Gazety Wyborczej”. Komornicy odzyskali już blisko 9 tysięcy złotych, a środowiska lewicowe nie kryją satysfakcji.

Najgłośniejsza sprawa dotyczy incydentu z 2021 roku, gdy Bąkiewicz miał zrzucić Katarzynę Augustynek ze schodów kościoła. Sąd zasądził na jej rzecz 10 tysięcy złotych nawiązki oraz koszty procesu, które z odsetkami i windykacją sięgają już 13 tysięcy złotych.

Do tej pory komornicy odzyskali dla „Babci Kasi” nieco ponad 5 tysięcy złotych. Jej mecenas, Jerzy Jurek, nie kryje zadowolenia i publicznie wzywa Bąkiewicza do dalszych rozliczeń.

Agora SA też wygrywa z Bąkiewiczem

Drugi wierzyciel – Agora SA, wydawca „Gazety Wyborczej” – odzyskał już całą należność, czyli ponad 4 tysiące złotych. Sprawa dotyczyła relacjonowania protestów Strajku Kobiet i incydentu z udziałem innej aktywistki, Angeliki Domańskiej.

Bąkiewicz bez pracy, z długami i pod komornikiem

Egzekucja była możliwa m.in. dzięki zwrotowi podatku, który trafił na konto Bąkiewicza. Oficjalnie nie jest on zatrudniony ani zgłoszony w ZUS, a jego dochody są minimalne – co utrudnia dalsze zajęcia komornicze. Przypomnijmy, że w 2011 roku firma Bąkiewicza zbankrutowała, pozostawiając go z 7 milionami złotych długu wobec ponad stu wierzycieli. Sąd umorzył te zobowiązania w 2016 roku.

Amerykańskie wojska wycofywane z Europy? Jeden kraj straci najwięcej

Ukraińcy w Polsce fot. Euromajdan Warszawa

„Pracuj albo walcz”. Politycy CSU przeciwni zasiłkom dla Ukraińców

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *