Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego „nawoływania do nienawiści” podczas sobotniej manifestacji „Stop imigracji!” w Zamościu. Chodzi o wystąpienie jednej z uczestniczek, które zostało zarejestrowane i szeroko udostępnione w mediach społecznościowych. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.
Słowa o imigracji pod lupą śledczych
Według prokuratury, śledztwo dotyczy przestępstwa publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, prok. Rafał Kawalec, potwierdził, że sprawa została wszczęta z urzędu po ujawnieniu nagrania z manifestacji. Prokuratura i policja ustalają obecnie wszystkie okoliczności, a ze względu na dobro postępowania nie ujawniają szczegółów.
Manifestacja „Stop imigracji!” – głos sprzeciwu wobec masowej migracji
W Zamościu, podobnie jak w wielu innych miastach Polski, odbyła się pikieta zorganizowana przez Konfederację pod hasłem „Stop imigracji!”. Uczestnicy wyrażali sprzeciw wobec polityki otwartych granic i niekontrolowanego napływu migrantów. W emocjonalnym wystąpieniu jedna z uczestniczek ostrzegała przed zagrożeniami związanymi z masową migracją, nawiązując do głośnych przypadków przestępstw popełnianych przez cudzoziemców w Europie.
Wolność słowa czy kneblowanie debaty?
Za publiczne „nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych” grozi w Polsce do trzech lat więzienia. Jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że ściganie uczestników manifestacji to próba uciszania debaty publicznej i ograniczania wolności słowa. Czy Polacy mają prawo wyrażać swoje obawy dotyczące bezpieczeństwa i przyszłości kraju, czy też każda krytyka masowej migracji będzie traktowana jak przestępstwo?