Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyznaczył datę zaprzysiężenia prezydenta-elekta Karola Nawrockiego na 6 sierpnia. Decyzja ta wywołała furię wśród zwolenników obecnej władzy i lewicowych komentatorów.
Publicystka Eliza Michalik posunęła się nawet do stwierdzenia, że Hołownia powinien stanąć przed Trybunałem Stanu za… wypełnianie swoich konstytucyjnych obowiązków.
Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, zdobywając 50,89 proc. głosów w drugiej turze. Jego rywal, Rafał Trzaskowski, uzyskał 49,11 proc. Wyniki zostały oficjalnie ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą, a zaprzysiężenie nowego prezydenta odbędzie się zgodnie z prawem. Tymczasem Eliza Michalik w swoim materiale na YouTube podważa legalność wyborów, powtarzając narrację o rzekomych fałszerstwach i nieprawidłowościach, mimo braku dowodów i zakończonych procedur.
Lewica żąda Trybunału Stanu za… przestrzeganie konstytucji
Michalik zarzuca Hołowni, że zignorował „skargi i zawiadomienia” oraz nie uległ naciskom Donalda Tuska, który próbował wymusić przełożenie zaprzysiężenia. – Myślę, że Hołownia za zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta powinien stanąć przed Trybunałem Stanu – grzmi publicystka. Jej zdaniem, marszałek dopuścił się „grubego bezprawia”, choć w rzeczywistości działał zgodnie z konstytucją i obowiązującymi przepisami.
Ataki na Hołownię pokazują, jak bardzo środowiska liberalno-lewicowe nie potrafią pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków. Zamiast szanować wynik wyborów i konstytucyjne procedury, próbują podważać legalność prezydentury Karola Nawrockiego i grozić Trybunałem Stanu tym, którzy nie ulegają politycznym naciskom.