Niemiecka partia Volt zorganizowała w sobotę demonstracje pod hasłem „Marsz na rzecz otwartych granic”. Główna manifestacja odbyła się we Frankfurcie nad Odrą, a podobne akcje zaplanowano wzdłuż innych niemieckich granic – z Holandią, Luksemburgiem, Austrią, Danią i Szwajcarią.
Lewicowi aktywiści domagali się zniesienia kontroli i swobodnego przepływu ludzi, nie zważając na realne zagrożenia związane z nielegalną migracją.
Słubice nie ugięły się pod presją – polskie władze dbają o porządek
Organizatorzy planowali przenieść protest także na polską stronę, do Słubic. Jednak władze miasta stanowczo odmówiły wydania zgody na demonstrację. Jak podaje „Maerkische Oderzeitung”, powodem były względy bezpieczeństwa i obawy przed możliwymi prowokacjami ze strony środowisk nacjonalistycznych. Dodatkowo wskazano na potencjalne problemy związane z obecnością polskiej Straży Granicznej.
Zamiast lewicowej manifestacji, po polskiej stronie zorganizowano polsko-niemiecki piknik rodzinny przy Collegium Polonicum – pokazując, że można budować relacje sąsiedzkie bez politycznych awantur.
Polska i Niemcy zaostrzają kontrole – bezpieczeństwo ponad ideologią
Od października 2023 roku Niemcy prowadzą wyrywkowe kontrole na granicy z Polską, a w maju tego roku niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt zdecydował o ich zaostrzeniu. Osoby ubiegające się o azyl mogą być teraz zawracane już na granicy. Polska odpowiedziała własnymi kontrolami, które obowiązują od 7 lipca do 5 sierpnia.