Były poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz nie pozostawia złudzeń: mimo medialnych spekulacji i politycznych gierek, zaprzysiężenie prezydenta elekta odbędzie się zgodnie z planem. Jego zdaniem, niektórzy politycy obozu władzy wciąż próbują podgrzewać emocje, sugerując możliwość zablokowania uroczystości, ale to jedynie gra pod publiczkę.
Sośnierz ostro komentuje postawę części polityków: – Jedni naprawdę wierzą w spiski, inni tylko próbują grać na dwóch fortepianach, żeby przypodobać się swoim wyborcom, a jednocześnie nie wyjść na kompletnych „foliarzy”. Finalnie jednak nic już nie ugrają i będą musieli przełknąć gorzką pigułkę – zaprzysiężenie po prostu się odbędzie.
Bodnar rozkłada ręce, Hołownia nie słucha
Były europoseł odniósł się także do ostatnich wypowiedzi ministra Adama Bodnara, który w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przyznał, że nie ma już wpływu na dalszy bieg wydarzeń. – Ta wypowiedź pokazuje, że część elektoratu opozycji wciąż liczy na cud i oczekuje, że ktoś „coś wymyśli”. Bodnar tłumaczy się, że nic nie wymyślił, Hołownia go nie słucha, a on sam umywa ręce – komentuje Sośnierz.
Smutna prawda o stanie państwa
Sośnierz podkreśla, że cała sytuacja jest smutnym obrazem stanu praworządności w Polsce. – To przykre, że w naszym kraju musimy z niepokojem wypatrywać, czy zaprzysiężenie prezydenta się odbędzie, czy nie. To powinno być oczywiste, a nie jest – podsumowuje były poseł Konfederacji.